/jedzenie_i_picie/jedzenie/Cookie_cursor.cur

wtorek, 5 marca 2013

Rozdział 2

Płakała jeszcze przez dłuższą chwilę. Olga próbowała ją pocieszyć mimo tego iż ona jej nie słuchała. Zaczęła  opowiadać jej o Sebie, jaki to on jest zabawny i wytrwały. Że kiedyś jak jechały kolejką w Parku Rozrywki ona mało co nie zesrała się ze strachu a Monia z wielkim uśmiechem wsiadała po raz kolejny. Ku jej zaskoczeniu dziewczyna spojrzała na nią swoimi wielkimi, zapłakanymi oczami i powiedziała "krew". Olga myślała, że się przesłyszała więc poprosiła ją aby powtórzyła. Monia zrobiła się cała czerwone ze strachu lub zdenerwowania (tak na prawdę nie było wiadomo co kotłuje się w tej jej głowie) i z ogromną wściekłością wykrzyczała po raz kolejny "krew" tak, że aż ludzie w lokalu zamilkli podejrzanie patrząc na swoje dania. Zanim Olga zdążyła się odwrócić jej już nie było. Z wielkim rozczarowaniem powróciła do kawiarni aby przeprosić zgromadzonych za przyjaciółkę i zapłacić rachunek.
Po 10 minutach stała już pod swoimi drzwiami domu. Po drodze rozmyślała czy nie pójść do Moni aby zobaczyć jak się czuje i dowiedzieć się dokładnie co ją tak napadło w Food Cake. Postanowiła jednak iść do siebie, bo swoją wizytą pewnie pogorszyłaby sprawę. Po otwarciu drzwi usłyszała krzyki swojego młodszego brata kłócącego się z grą wideo, która jak zwykle nie szła po jego myśli. Nie słyszała protestującej mamy i taty przeciwko niemu więc uznała, że są jeszcze w pracy. Od razu klapnęła na kanapę, założyła nogi na stół i sięgnęła po pilota, który jak na złość leżał na drugim końcu pokoju. Kiedy już dowlekła się razem z nim na kanapę włączyła telewizor. Rozpoznała od razu, że ostatnią osobą będącą  w domu była mama, ponieważ leciały wiadomości na żywo. Olga nigdy nie lubiła polityki i tych spraw. Według niej były to tylko jakieś Ruchy, Prawa i Solidarności. Lecz tym razem czyste zło w postaci wiadomości zaskoczyło ją. Krajobraz za plecami reportera wydawał się jej znajomy. I miała rację. Relacje zostały zdawane z parku niedaleko jej domu. Zaciekawiło ją to więc słuchała dalej, bo była zainteresowana co stało się w jej mieście, że aż musiała przyjechać telewizja. Okazało się, że w tym parku doszło do morderstwa dziewczyny w jej wieku. Bardzo się zdziwiła, bo ta okolica była bardzo spokojna i takie wydarzenia każdym wstrząsały. Słuchała jeszcze bardziej. Policja podała zdjęcie zabitej, oczywiście jeszcze jako żywej, aby znajomi lub rodzina mogła udać się na miejsce zbrodni i chociaż trochę pomóc w zeznaniach. Nagle na ekranie telewizora ukazało się zdjęcie Moni. Olga zaniemówiła. Wstała z kanapy i podeszła bliżej do telewizora aby przekonać się, że z jej wzrokiem wszystko gra. Aby się upewnić zawołała "skrzata" z sąsiedniego pokoju. Brat jednak potwierdził to czego najbardziej się obawiała. To było zdjęcie jej najlepszej przyjaciółki. Olga szybko pobiegła do przedpokoju, wzięła kurtkę i założyła buty i jak najszybciej pognała do parku. Biegnąc rozmyślała co będzie później. Jak poradzi sobie bez Moni? Kiedy dotarła na miejsce ujrzała mnóstwo policjantów i taśm odgradzających miejsce morderstwa od reszty parku. Próbowała przepchnąć się na sam początek aby przekonać się na własne oczy, że tam leży jej przyjaciółka. Najgorszy scenariusz stał się rzeczywistością. Kiedy zobaczyła jak potraktowano Monię, zemdlała. Dziewczyna była zupełnie pozbawiona krwi...
Olga obudziła się w szpitalu po tym jak przewieziono ją z parku. Na szczęście nic jej się nie stało. Co z tego jak jej przyjaciółka leży w parku bez ani jednej kropli krwi. Przez nią Monia nie żyje. Przecież to ona chciała iść do nowo otwartej kawiarni a nie Monia. Lecz co się stało to się nie odstanie. Nie można tak się obwiniać do końca życia. Po sprawdzeniu stanu zdrowia Olgi lekarz wypuścił ją do domu. Dziewczyna całą drogę patrzyła się przez szybę samochodu i wspominała cudowne chwile z przyjaciółką. Bardzo żałowała, że przyczyniła się do jej śmierci. Teraz musiała się z tym jakoś pogodzić, więc kiedy wróciły do domu (Olga z mamą) dziewczyna pobiegła do swojego pokoju a mama pojechała skombinować jej psychologa na te najbliższe dni. Kiedy wyszła do Olgi zadzwonił telefon. Zobaczyła znajomy numer lecz nie wiedziała kto się do niej dobija. Postanowiła odebrać i mieć tą osobę już z głowy.
                                                          Czy dobrze zrobiła...
Koniec rozdziału 2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz