/jedzenie_i_picie/jedzenie/Cookie_cursor.cur

środa, 6 marca 2013

Rozdział 3

Kiedy odebrała usłyszała znajomy głos, ale wciąż bardzo tajemniczy. Przez chwilę myślała, że ktoś specjalnie robi sobie z niej jaja, bo wie, że właśnie straciła najlepszą przyjaciółkę. Na szczęście nie był to wariat chcący ją zdenerwować tylko Blake z Food Cake. Na początku bardzo zdziwiła się skąd ma jej numer. W sumie to nie to było jej największym problemem. Chciała tę rozmowę jak najszybciej zakończyć, aby móc odpocząć po bardzo ciężkim dniu. Chłopak chciał się spotkać z Olgą, aby z nią porozmawiać i pocieszyć po stracie Moni. Dziewczyna nie była zachwycona tym pomysłem, dlatego odmówiła. Niestety Blake nie dał się tak łatwo i szybko spławić. Zaczął jej proponować wiele rzeczy m.in. voucher na kawę i ciastka lub wspólny wypad do Parku Rozrywki. Olga zdecydowała, że spotka się z chłopakiem, nie dlatego, że lubiła kawę i ciastka czy Park Rozrywki, po prostu nie miała ochoty już słuchać jego propozycji. Wymyśliła sprytny plan, że to będzie ich pierwsze a zarazem ostatnie spotkanie. Potem da mu kosza i oboje o sobie zapomną tak szybko jak się poznali. Blake chciał się spotkać w kawiarni, ale Oldze nie spodobała się ta propozycja, ponieważ tam ostatni raz widziała przyjaciółkę żywą. Chłopak nie krył zdenerwowania, bo szło nie po jego myśli. Jednak przystał na jej propozycję, którą był park. W sumie nie bardzo spieszyło się jej na ten spacer, ale skoro sama zaproponowała miejsce spotkania to nie wypadało odmówić. Zaraz po powrocie mamy z pracy przybiegła do niej błagając o krótki spacer. Wtedy jej mama nie wiedziała jeszcze o śmierci Moni. Po długim przekonywaniu Oldze udało się wyjść z domu. Mieli się spotkać o 15:00 przy fontannie, która znajdowała się mniej więcej po środku parku. Po drodze rozmyślała wymówkę jaką podać Blake'owi. Nic nie przychodziło jej do głowy. Kiedy już dotarła na miejsce czekał na nią lekko poddenerwowany kelner, ponieważ przez błaganie mamy spóźniła się jakieś 10 minut. Jak już tak razem szli Olga zastanawiała się skąd  przystojniak ma jej numer. Postanowiła się go o to zapytać. Wtedy on powiedział, że przypadkiem kiedy ona wyszła do Moni aby ją pocieszyć ten nacisnął jakiś przycisk w telefonie i wyświetlił się jej numer. Wtedy skorzystał z okazji i go spisał. Olga nie ukrywała zdziwienia, bo kto normalny dotyka czyiś telefon. Ale uznała, że może chciał sprawdzić godzinę. W każdym razie nie rozwodziła się nad tym. Nagle chłopak stanął przed nią i wyciągnął w jej stronę takie samo ciastko jakie dostała Monia tuż przed śmiercią. Przestraszyła się i nie wiedziała co ma powiedzieć. W sumie to gdyby nie to ciastko to przyjaciółka nadal żyłaby. Postanowiła odmówić. Blake lekko speszony schował ciastko i powiedział, że jeszcze później się odezwie. To była nadzieja, że może nie będzie zmuszona wymyślać jakiś skomplikowanych wymówek. Zdziwiona nie typowym spotkaniem wróciła do domu. Jak zrozumiała, że chłopak może się już od niej odczepił była zadowolona i nawet zaczęła przyzwyczajać się do samotności spowodowanej śmiercią Moni. Wtedy się zaczęło. Kiedy jej mama dowiedziała się, że zmarła jej przyjaciółka w parku, z którego przed chwilą wróciła Olga, była na nią zła, że nic jej nie powiedziała. Dostała taką reprymendę, że sama nie mogła pozbierać się w słowach. Generalnie dostała zakaz chodzenia do tego parku. Dziewczyna ominęła ją starając się powstrzymać nerwy. Usiadła na kanapie i włączyła telewizor. Leciały wiadomości. Tym razem zostawiła je i oglądała dalej, bo była ciekawa jakie to newsy znowu zdarzyły się w jej miasteczku. I z tym miała rację. To co zobaczyła na ekranie było potworne. Pewien chłopak kilka lat od niej starszy został zamordowany w tym samym parku, z którego kilka minut temu wróciła. Myślała, że ma jakieś omamy wzrokowe. Jednak uprzejmy reporter powtórzył to drugi raz, pomyślała, że to może specjalnie dla niej. Tym razem nie pokazali zdjęcia tylko podali szczegółowy opis. Olga odetchnęła z ulgą, bo to na szczęście nie był Blake. Okazało się, że zmarły chłopak był z kolegą w Food Cake tuż przed śmiercią. W trakcie trwania wiadomości wypowiadał się ten jego kolega, który opowiedział po kolei co się stało. Było to tak, że dostał ciastko z czerwonym płynem, potem wskazał na nie ręką i wybiegł przerażony z kawiarni. Ten kolega pobiegł za nim i próbował się od niego czegoś dowiedzieć. Nagle usłyszała coś co połączyło sprawę tego chłopaka i Moni. Oboje przed ucieczką powiedzieli "krew". Olga musiała chwilę poczekać aż wszystkie odebrane wiadomości dotrą do jej strefy uczuciowej. Mimo zakazu, jaki dostała od mamy, po cichu wymknęła się z domu, aby udać się na miejsce zbrodni. Biegła najszybciej jak tylko mogła. Po chwili dotarła już do parku. Przepchnęła się między policjantami i dotarła do leżącego chłopaka. Musiała powstrzymać się od mdlenia, bo wtedy byłoby z nią kiepsko. Na szczęście powstrzymała się. Choć trudno było, ponieważ martwe ciało chłopaka  również było pozbawione krwi.

                                                   Czy dobrze, że się tam znalazła...
Koniec rozdziału 3

2 komentarze:

  1. Kocham to, kocham to, kocham to! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału... Już dawno przy czytaniu nie czułam takiego napięcia i takiego zainteresowania jakąkolwiek inną historią :) Nie przestawaj pisać, bo wszystko zapowiada się świetnie <3

    OdpowiedzUsuń